Złoty Stok 1 - 2 sierpień 2015 roku.
Jest sobota wczesny ranek 1 sierpnia postanowiłem gdzieś pojechać - chociaż na sobotę. Postanowiłem pojechać do kopalni złota w Złotym Stoku. Ponieważ kamperek zawsze jest gotowy do wyjazdu to zabrałem coś do jedzenia i jadę.
Stoję przed wjazdem na teren kopalni. Byłem tu już kiedyś, powiem krótko wtedy mi się bardziej podobało było spokojniej mniej komercji. Zwiedzanie było wolniejsze i trasa dłuższa ciekawsza. Po zwiedzeniu kopalni stwierdziłem po co mam wracać zatrzymam się gdzieś nad Jeziorem Otmuchowskim. Pojechałem na kamping za Otmuchowem. Gość w recepcji powiedział wejdź se pan i znajdź se miejsce ( tak mówił se ). Przeszedłem się kawałek i szybko opuściłem teren kampingu. Krótko można określić nie dla mnie , namiot koło namiotu, przyczepy, kampery i wszechobecny dym grillowy. Postanowiłem wrócić w stronę Złotego Stoku. Jadąc do Otmuchowa w miejscowości Ścibórz widziałem reklamę agroturystyki był na niej znaczek kampera.
Jezioro Otmuchowskie
Stoję na terenie agroturystyki.
Fajne miejsce na zatrzymanie się spokój cisza. Miejsce gdzie mogę stanąć pokazał mi starszy pan, zdziwiony troszkę że przyjechałem sam. W niedzielę rano po śniadanku , postanowiłem zobaczyć miasteczko Złoty Stok. Po drodze zatrzymałem się na parkingu przed kopalnią na kawę . Zwiedziłem przy okazji muzeum techniki średniowiecznej. Znowu tempo bo następna grupa idzie.
Ciekawe czy się sprawdza myślę że tak. Trzy ostatnie pozycję chyba się nie sprawdzały: powóź muzeum jest na górce, trzęsienie ziemi - wątpię żeby występowały, tornado ( lub złodziej ) wisi znaczy się nie było tornada ani złodzieja.
Złoty Stok.
Ponieważ nie mogłem wjechać do miasteczka zakaz wjazdu pojazdów powyżej 2,5 tony ( ważymy troszkę więcej ) zatrzymałem się na parkingu przed marketem i poszedłem pieszo. Cisza spokój rynek i nic więcej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz