piątek, 6 maja 2016

Łańcut, Szczebrzeszyn, Zamość, Guciów, Sandomierz-maj 2016

Łańcut, Szczebrzeszyn, Zamość, Guciów, Sandomierz 29 kwiecień - 03 maj 2016
Takie mam plany zwiedzania.





Piątek 29 kwiecień 2016
Nareszcie długi weekend. Późnym popołudniem w piąteczek ruszam w stronę Łańcuta. Po drodze nocleg na MOP wśród TIRów.

Sobota 30 kwiecień 2016
Po śniadaniu i kawce jadę dalej. Troszkę kręcenia się po Łańcucie celem znalezienia miejsca do parkowania. Do zamku miałem w końcu tylko okolo 500 metrów do przejścia. Kupno biletów a w zasadzie jeden na wszystkie obiekty, Zamek, Palmiarnię, Powozownie, Storczykarnię i wystawę ikon całość kosztowala jedyne 35 złotych. Czekanie na przewodnika i idziemy zwiedzać.
Troszkę historii Zamku.
Historia Łańcuta sięga wczesnego średniowiecza. Za datę lokacji miasta przyjmuje się rok 1349 i wiąże się ją z królem Kazimierzem Wielkim. Łańcut należał kolejno do Pileckich, Stadnickich, Lubomirskich i Potockich. Pierwsza siedziba "panów na Łańcucie" usytuowana była na wzgórzu w północnej części miasta. Obecny Zamek wzniesiony został na polecenie Stanisława Lubomirskiego w latach 1629 - 1642. Była to wówczas nowoczesna rezydencja typu "palazzo in fortezza", składająca się z budynku mieszkalnego z wieżami w narożach otoczonego fortyfikacjami bastionowymi.
W 2 poł. XVIII w. ówczesna właścicielka Łańcuta Izabella z Czartoryskich Lubomirska przekształciła fortecę w zespół pałacowo - parkowy.  Najważniejsze zmiany wprowadzono w układzie i wyposażeniu zamku, dostosowując je do potrzeb i podporządkowując aktualnie panującej modzie. Pałac wypełnił się znakomitymi dziełami sztuki. W latach siedemdziesiątych XVIII w. rozpoczęto kształtowanie parku otaczającego Zamek Po zniwelowaniu przedwałów, usytuowanych wzdłuż drogi krytej obiegającej fosę, zasadzono lipy i w ten sposób utworzono aleję spacerową.
Pod koniec XVIII w. Łańcut należał do najwspanialszych rezydencji w Polsce. Kwitło tutaj życie muzyczne i teatralne, bywało wielu znakomitych gości. W 1816 r. po śmierci księżnej Lubomirskiej, cała posiadłość stała się własnością jej wnuka Alfreda I Potockiego, który utworzył tutaj w 1830 r. ordynację. W latach 1889 - 1911 przeprowadzono w Zamku generalny remont połączony z przebudową ,po którym łańcucki zespół pałacowo - parkowy stał się jedną z najbardziej luksusowych rezydencji w Europie kontynentalnej.. Na początku XX w. ordynacja łańcucka zajmowała piąte pod względem obszaru miejsce w Polsce.
Kolejnym ordynatem na Łańcucie był od 1915 r. Alfred III Potocki.
 W 1944 r. Potocki musiał opuścić Łańcut. Osiadł na emigracji w Szwajcarii gdzie zmarł w 1958 r.
Przed wejściem do Zamku zakładam kapcie muzealne i pierwsza nie miła wiadomość ZAKAZ FOTOGRAFOWANIA. Zwiedzanie Zamku przypominało mi wyścigi przewodniczka co troszkę mówiła idziemy proszę państwa idziemy następna grupa się zbliża. Ale dosyć tej historii i uwag
 troszkę zdjęć zamku.










Po Zamku udaje sie do Palmiarni, a tam  nic szczególnego, grupa przeleciała jak kolarze na wyścigu.
Dobrze że można robić zdjęcia w parku.
Idziemy dalej Powozownia- ZAKAZ FOTOGRAFOWANIA.

Powozownia .

Na powozowni kończy się zwiedzanie z przewodnikiem. Idę zobaczyć ikony. To samo co wszędzie ZAKAZ FOTOGRAFOWANIA ale jestem sam nikt mnie nie pogania. Po obejrzeniu ikon idę do storczykarni.  Na szczęście  tu można fotografować, miałem troszkę problemów z parą, która osiadła na obiektywie ale udało mi się zrobić parę zdjęć. 




















Po powrocie do kampera obiad  i jadę dalej. Kierunek Zamość. W sumie sobota minęła przyjemnie.
W połowie drogi z Łańcuta do Zamościa nocleg na stacji paliw.
Niedziela 1 maj 2016
Jadę dalej po drodze Szczebrzeszyn. Na rynku przy ratuszu widzę pomnik. Zatrzymuję się bo to jest nietypowy pomnik.
Miasto to znane jest m.in. z wiersza Jana Brzechwy ze słowami:                                                          „W Szczebrzeszynie chrząszcz brzmi w trzcinie i Szczebrzeszyn z tego słynie” , 






 



Ratusz przed którym stoi pomnik chrząszcza.
Podobno w Szczebrzeszynie stoi kilka pomników chrząszcza. 


Nawet jest restauracja Chrząszcza. W krajach Azji były by pewnie potrawy z chrząszcza. 
Jadę dalej.
W Zamościu zatrzymuję się na kempingu.
Zamość prawa miejskie uzyskał w 1580 r., na mocy przywileju lokacyjnego wystawionego przez kanclerza i hetmana wielkiego koronnego Jana Zamoyskiego. W 1589 r. miasto zostało stolicą założonej przez jego właściciela Ordynacji Zamojskiej. Prace nad budową miasta, począwszy od rezydencji J. Zamoyskiego, rozpoczęto już w roku 1579, mimo, iż formalny akt lokacji Zamościa (pod nazwą "Nowy Zamość"; nazwę tę nosiła już osada na północ od nowego miasta, obecny Stary Zamość) wydano rok później w położonym kilka kilometrów na wschód Jarosławcu.
Miasto zaplanowano i zbudowano zgodnie z renesansowymi założeniami miasta idealnego, a jego projekt opracował włoski architekt Bernardo Morando.
 Od 1595 rozpoczęła tu swą działalność Akademia Zamojska, trzecia w Rzeczypospolitej uczelnia wyższa.


Po krótkim odpoczynku ruszam zwiedzać Zamość.
Ratusz.
   




 Kamienice na rynku.

 Widok z rynku na bastion.
 Spacer po linie między kamienicami.





Wnętrza Katedry

Kahał zamojski powstał w 1588 r., gdy Jan Zamoyski wyraził zgodę na osiedlanie się Żydów w obrębie miasta. Początkowo osiedlali się Żydzi sefardyjscy z Włoch, Hiszpanii, Portugalii i Turcji.







Wnętrze synagogi żydów sefardyjskich.
Synagoga.
 
Dziobki.

Piękna.

Poniedziałek 2 maja 2016 roku.
Po śniadaniu ruszam dalej-kierunek Sandomierz,ale po drodze Guciów dokładnie Zagroda Guciów.
Zagroda Guciów to prywatne muzeum-skansen. Jest tu chałupa mająca ponad 200 lat, stodoła, spichlerz. Właściciel skansenu zbiera meteoryty i skamieliny.


 Meteoryt z Argentyny waży  to to 100 kilo.
Skamieniała paproć drzewiasta.


 Byłem w kilku skansenach ale takiego czegoś nigdzie nie było. Jest to beczka na zborze. Jest to wydrążony pień drzewa do którego wsypywano zborze i co jakiś czas przetaczano. Zborze schło równomiernie i nie pleśniało.
Po zwiedzeniu Zagrody i przeczekaniu burzy( lało tak że nie widać było drogi) jadę do Sandomierza. Zatrzymałem się na tym samym kempingu co rok temu.

Wtorek 3 maja 2016 roku.
W południe przez Sandomierz przeszedł pochód.










Ponieważ zaczęło grzmieć i silnie wiać udałem się na kemping. A tam-



stało takie cudo. Widzialem juz to cos na kempingu w Zamościu  a teraz przyjechali do Sandomierza.


2 komentarze: