Toruń 18 lipiec 2015 roku.
Dostałem w pracy dłuższy urlop. Postanowiłem jechać gdzieś na dłużej. Po przemyśleniach postanowiłem jadę nad morze. Wprawdzie to pełnia sezonu i miejsca na kampingach pewnie nie znajdę, ale czas zacząć prawdziwe kamperowanie czyli na dziko( o ile można mówić o dzikości nad naszym morzem). Wyjazd w piątek 17 lipca kierunek Hel, przejazd przez Łódź masakra. Co tu się musi dziać jak są godziny szczytu, dobrze że jechałem przed południem. Ponieważ mam czas po drodze zakwaterowałem się na kampingu w Toruniu. Byliśmy na nim dawno temu z namiotem, teraz to inna bajka. W sobotę po śniadanku i kawce ruszam zwiedzać.
Toruń przez Wisłę
Pomalutku zbliżam się o starówki
Przechodzę przez jedną z bram
i zaczyna się zwiedzanie.
Niestety do tego muzeum się nie dostałem pełno ludzi stało w kolejce do wejścia.
Ratusz
Dwór Artusa. Teraz w nim hotel.
Kraków ma swojego smoka, Toruń też chociaż małe to to i schowane.
Krótka choć mocna burza.
Po burzy słoneczko pospacerowałem deptakiem wzdłuż Wisły